Recenzja "Wiek Adaline"

„Wiek Adaline” jest melodramatem, który powstał w 2015 roku, a jego reżyserem jest Lee Toland Krieger. Główną rolę zagrała piękna Blake Lively, a u jej boku przystojny Michiel Huisman. W obsadzie znalazł się również, znany wszystkim, Harrison Ford.


Film opowiada historie Adaline Bowman (Blake Lively), urodzonej na początku XX w., której życie z początku nie wyróżnia się niczym szczególnym. Wychodzi za mąż, rodzi dziecko, zostaje wdową. Pewnego dnia zdarza się jednak wypadek, który diametralnie zmienia jej życie. Okoliczności tego zdarzenia są tak niezwykłe, że dzieje się rzecz nie do uwierzenia.  W organizmie Adaline zachodzi zmiana, która sprawia, że przestaje się ona starzeć. 

Początkowo Adaline nie zastanawia się nad konsekwencjami, które może nieść jej niezmieniający się z biegiem lat wygląd. To się jednak zmienia, kiedy inni ludzie zaczynają to zauważać i coś podejrzewać. Taki obrót sprawy zmusza Adaline do wyjazdu. W ten sposób jej życie zmienia się w ciągłą ucieczkę i zmianę tożsamości. 

Regularne przeprowadzki i fałszywe nazwiska sprawiają, że główna bohaterka nie dopuszcza innych ludzi do siebie zbyt blisko. Nawet relacja z jej córką, nie wygląda tak jak powinna. Przychodzi czas, kiedy musi przedstawiać ją jako swoją siostrę, a w końcu i babcie. Dopiero kiedy poznaje Ellisa (Michiel Huisman) coś się w niej zmienia. 


Czy Adaline przestanie w końcu uciekać? Czy wybierze bezpieczeństwo swojego sekretu czy wielką miłość? Jak skończy się jej historia?


„Wiek Adaline” jest filmem, który chce się oglądać. Nie znajdziemy w nim scen akcji czy zagmatwanych łamigłówek, ale przedstawiona historia jest wciągająca i przedstawiona tak, że chce się ją poznać.

Moja ocena: 7,5/10


Polecam serdecznie!


J.


Komentarze